Jubileusz 55-cio lecia
- Szczegóły
-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Bartosz Kopera
-
Odsłony: 30
55 lat! To już trzy pokolenia myśliwych z „Przepiórki”.
Każda okrągła rocznica to dobra chwila by zastanowić się, dokąd zmierzamy, co planujemy i co udało nam się zrealizować.
Pierwsza myśl to nasza kapliczka ku czci Świętego Huberta, chwilę później staje mi przed oczami dzień, w którym koło otrzymało własny sztandar. Byłem świadkiem tej uroczystości, choć niebędąc jeszcze członkiem koła. Dziś z perspektywy czasu myślę o tych ulotnych chwilach, które przeciekają przez palce i tkają cienką i ulotną pajęczynę pamięci. Co udało się dokonać? Co pomyślą sobie o nas Ci, który nas zastąpią. Czas płynie nieubłaganie. Kilku kolegów odeszło „na wieczne łowy”, kilku nowych zasiliło nasze szeregi. Niby nic się szczególnego nie wydarzyło, ale czy jest tak w rzeczywistości?
Dziś w dniu naszego święta dostąpiliśmy zaszczytu, o którym marzy każde koło łowieckie. Złoty Medal Zasługi łowieckiej to powód do dumy i forma wyrazu uznania naszych społecznych dokonań na rzecz przyrody ojczystej jak również lokalnych społeczności. To podziękowanie za poświęcony czas, nakłady finansowe, a przede wszystkim za to, że się nam chce. W czasach, w których tak trudno znaleźć chwilę wolnego czasu. W czasach, w których zewsząd na nas plują, obdzierają z godności i deptają dokonania naszych poprzedników. I choć może się wydawać, że to nic takiego to każdy z nas podświadome czuje, że uczestniczy w chwili historycznej.
W tym dniu myślę też o odznaczonych Kolegach, którzy otrzymali srebrne odznaczenia „Zasługi Łowieckiej”. Nasza „Lokomotywa”czyliPrezes. Pcha koło do przodu i pilnuje wyznaczonych celów. Wbrew wszystkiemu stanowisko tak samo ważne, co niepozorne. Chyba naprawdę doceni je tylko ten, który poczuł na własnej skórze, co to działalność społeczna.
Kolega Wiesiek! Osoba nadzwyczaj oddana sprawie naszego łowiectwa. Człowiek, u którego łowiecka pasja jest i będzie numerem jeden. Swoją gorliwością zaraża całe otoczenie, a zwłaszcza najbliższą rodzinę. Kynolog, który zasłynął zdobywając tytuł „Lisiarza okręgu” pozyskując na norach największą ilość drapieżników.
Brązowe medale „Zasługi Łowieckiej” otrzymał za swą pracę również skarbnik naszego koła Kolega Leszek Konieczny oraz przewodniczący komisji rewizyjnej Kolega Jerzy Hyjek.
Otrzymaliśmy również odznaczenia „Zasłużony dla Łowiectwa Rzeszowszczyzny” za pracę na rzecz naszego okręgu.
Krzysiek, który mimo swojego młodego wieku posiada umiejętności strzeleckie godne pozazdroszczenia. W końcu ile kół posiada w swoich szeregach wicemistrza polski w klasie powszechnej, zdobywcę srebrnego wawrzynu, menera posokowca Bawarskiego i sygnalistę w jednej osobie.
Ja również zostałem wyróżniony, za co serdecznie dziękuję. O własnych dokonaniach pisał nie będę, bo jakoś tak niezręcznie, a kto mnie zna to wie, czym się zajmuję.
Wśród odznaczonych byli również duchowni.ProboszczParafii w Jaślanach Ks. kan. mgr Stanisław Rząd oraz proboszcz Parafii w Padwi Narodowej Ks. Janusz Filarowski. To osoby oddane sprawie, które zawsze ciepło wypowiadają się na temat naszej organizacji i dzięki swoim staraniom są bezstronnym propagatorem prawdziwej ekologii. Mając, na co dzień kontakt z mieszkańcami naszego obwodu są swoistym buforem działającym na rzecz wzajemnego zrozumienia, nierzadkołagodząc konflikty interesu dzikiej przyrody i rolnictwa.
Odznaczenie „Za Zasługi dla Łowiectwa” otrzymał również dyrektor Zespołu Szkół w Jaślanach mgr Zygmunt Krempa za wieloletnią współpracę i przychylność dla naszej organizacji.Nasi koledzy Krzysiek Krempa i Piotrek Tyniec otrzymali dyplomy i podziękowania za codzienny wkład w życie naszego koła.
Nasze święto rozpoczęliśmy od uroczystej mszy Świętej Hubertowskiejw kościele w Jaślanach. Celebrę prowadzili nasi wymienieni już kapłani wraz z naszym stażystą myśliwym Kolegą ks. Jackiem Marchewką. Po zakończonej duchowej części uroczystości przystąpiono do uroczystej dekoracji sztandaru oraz odznaczonych osób. Nie obyło się oczywiście bez laudacji i ciepłych słów z okazji naszego święta.
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia i wszyscy zaproszeni goście przenieśli się do hotelu „Atena” w Mielcu, gdzie czekał już na nas ciepły posiłek i suto zastawione stoły. Tu myśliwi wraz z rodzinami i zaproszonymi gośćmi w doskonałych humorach bawili się do rana przy dźwiękach muzyki, śmiechu i śpiewu.
Myślę, że zamieszczona powyżej fotorelacja, chociaż w części odda nastrój tej jakże ważnej dla nas chwili.